wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 20 "Laluna"


obudziłam się cała obolała.
Chciałam sobie przypomnieć wczorajszy wieczór, ale nie mogłam.
Pierwszy raz od 2 klasy podstawówki chciałam iść do szkoły.
Justin jeszcze spał, więc postanowiłam pojechać z Celiną.
Ok.
Wstałam i się ubrałam.
Celina akurat wychodziła z domu.
-czekaj!-krzyknęłam-też jadę!
Pobiegłam do pokoju, aby zostawić Justinowi kartkę, i spakować torbę.
-kurwa-zaklęłam, gdy potknęłam się o wysoki próg, do którego nie byłam jeszcze przyzwyczajona.
Chłopak odwrócił się na drugi bok, ale spał dalej.
Wyszłam po cichu z pokoju, i dołączyłam do przyjaciółki, która wciąż stała przy otwartych drzwiach.
-ok, możemy iść-powiedziałam, i wyszłyśmy.
-od kiedy ty taka chętna do budy?-spytała.
-a, tak mi się zachciało-odpowiedziałam.
******************
-EYY! Ty! Laura, nie?-usłyszałam, gdy weszłam do szkoły.
-od kiedy ty ze mną gadasz?-spytałam Zośkę.
Była córką dyrektora, który na wszystko jej pozwalał, i przepuszczał do następnych klas z jedynkami.
Nie dosyć, że głupia, to rozpieszczona.
-no, od teraz. Podobno nasz "bejbi" z bieberem. Ha! I że się wcześniej nie zorientowałam.
-nie zorientowałaś się, bo jesteś za głupia... Czekaj... Z kąd ty...
-Jezu... Tego geja w każdym czasopiśmie pokazują. A o tym waszym bachorze aż huczy!
-jak... W którym?
Dziewczyna wyciągnęła z torby amerykański magazyn "people" i podała mi.
Już sama okładka mówiła sama za siebie.
Nie chodziło tylko o Natalie, ale i o Nicole.
-wiedziałam, że z tego bd same kłopoty-powiedziałam.
Rzuciłam gazetą w Zośkę, i weszłam po schodach na piętro, a do klasy weszłam dobrą minutę po dzwonku.
*********************
sorry misiee że tak krótko, ale nie mam już siły... Justin ostatnio mnie bardzo zawiódł.
Wiedziałam, że faceci to debile, ale po nim się tego nie spodziewałam.
przepraaszam.
jeszcze tylko epilog, i kończę.
nie mogę dłużej tego ciągnąć.
kocham was wszystkie i wierzę, że spotkamy się jeszce w jakimś moim blogu.
dzięki
kicia<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz