środa, 26 września 2012

Rozdział 4 "Jeszcze nie teraz..."

-Cześć Tato...-powiedziałam
-Laura? Co ty tu robisz?
-Nie chcę już mieszkać z mama!-nagle, niekontrolowanie wybuchłam płaczem, i wtuliłam się mocno w tors rodzica.
Gdy wreszcie się od niego odsunęłam, była już na tyle spokojna, by zobaczyć kto siedzi w kuchni.
Była tam Selena.
Na sofie w pokoju siedział chłopak, który był mniej więcej w moim wieku, a na podłodze siedziała dziewczynka, która bawiła się z ... JAZZY!
Czyli gdzieś tu, jest Justin!!!
Nagle drzwi od toalety otworzyły się.
-Nie radziłbym tam wchodzić... -gdy chłopak mnie zobaczył, zrobił sie czerwony, i wiadomo co sobie przypomniał.
Przysiadł sie do mojej "siostry", i przytulił ją.
W oczach stanęły mi łzy, ale nie dałam tego po sobie poznać.
-tato...-zaczęłam
-Ach, tak... to jest kochanie twoja siostra, Selena.
-hejj!-pomachała mi
-barrrrdddzzzo siiięęę ciiiesszzzęęę...-wysyczałam-heyy JUSTIN-tym razem to ja pomachałam
-cześć młoda-chłopak spuścił wzrok.
-ile ty tak wgl masz lat?-spytała Sell-ostatnio  gdy cię widziałam byłaś malutka...
Przez chwilę się zawachałam.
-14-odpowiedziałam wreszcie, a Justin gwałtownie wciągnął powietrze i się zakrztusił.
-Justin, ogarnij się, co Ci?-wystraszyła się Selena.
Jednak sie o niego martwiła,
Żeby to zrozumieć, trzeba zobaczyć to na własne oczy.
Ale mnie to nie obchodziło.
Warzny był tylko Justin.
-Sell, nic mi nie jest, uspokój się.-chłopak przestał kaszleć, i otarł łzy z oczu.
-Selena... mogę z tb...-nie zdążyłam nic powiedzieć, bo Just złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą do jakiegoś małego pokoiku, i zamknął drzwi.
Słuchaj, jeśli jej powiesz o tym... wiesz, to już nigdy mnie nie zobaczysz
-A czy ja miałam taki zamiar?
wściekłam się na niego, że wgl tak pomyślał.
No dobra, napoczątku myślałam żeby jej o wszystkim powiedzieć, ale teraz wiem, jak bardzo im na tym związku zależy.
-czyli jej nie powiesz?
-ucieszył się
-robię to tylko dlatego, że cię kocham, rozumiesz?
 -ro... czekaj, nie rozumiem.
-czego?
-nie chcesz jej tego powiedzieć, chociaż wiesz, ze gdyby ze mną zerwała, twoje szanse  mnie by wzrosły.?
-jakbym miała u cb jakieś szanse...
-masz, i to duże...a powiesz Selenie,  jeśli... cię pocałuję?
pokiwałam głową na "nie",a jego twarz, bardzo powoi zbliżyła sie do mojej
Jego rozpalone usta, wreszcie dotknęły mojej dolnej wargi, po chwili chłopak odważył się na więcej, i rozchylił moje wargi językiem.
W jednej chwili, chciałam to wszystko już skończyć, a w drugiej, zerwać z niego wszystko co ma na sobie, i zblizc do niego jeszcze bardziej.
Lecz gdy zaczęłam dobierać się mu do guzików koszuli, on lekko mnie od siebie odepchnął.
-nie teraz-szepnął-jeszcze nie teraz...

.###########################

no, dobra, macie nexta, ale zchodzę już z laptopa, więc pa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz